niedziela, 15 stycznia 2017

Historia pewnego powstańca

Pozwólcie, że Wam opowiem historię pewnego powstańca styczniowego.
Samo powstanie styczniowe wybucha 22 stycznia 1863 roku i wymierzone jest przeciw Rosji, coraz bardziej gnębiącej Polaków zamieszkujących Królestwo Polskie. Nie będę rozpisywał się tu o bezpośrednich powodach wybuch powstania, bo to temat na inną opowieść.

 
W ramach tego powstania dochodzi do wielu bitew i potyczek z Rosjanami. Należy zauważyć, że powstanie styczniowe charakteryzowało się wojną partyzancką. 30 maja 1863 roku dochodzi do potyczki pod Borowcem (ziemia kaliska) oddziału liczącego 21 powstańców, którzy podlegali rozkazom Edmunda Calliera. Dowódca ten był kiedyś żołnierzem francuskiej Legii Cudzoziemskiej. W czasie powstania, był jednym z lepszych dowódców. Dosłużył się dzięki temu stopnia generała. Jego ludzie działali m.in.: między Stawiszynem a Rychwałem.We wspomnianej powyżej potyczce, z oddziału 21 partyzantów, ginie 14 osób. Dziś spoczywają w zbiorowej mogile na cmentarzu w Grodźcu.
Za: http://cgw.poznan.uw.gov.pl/grodziec-zbiorowa-mogila-powstancow-styczniowych

Siedem osób rannych rozchodzi się po lasach Puszczy Pyzdrskiej, uciekając przed Rosjanami. Jeden z uciekających żołnierzy dociera do Jarantowa Koloni. Puka do jednego z domostw i prosi o schronienie. Otrzymuje je. Opieki udziela mu rodzina Mikołajczyków.  Niestety po dwóch dniach powstaniec umiera. W tym czasie, ukrywających się powstańców poszukują Rosjanie. Za ich ukrywanie grożą ludziom spaleniem wsi. Rodzina Mikołajczyków postanawia wywieźć zwłoki potajemnie w kierunku Piskor i pochować je w miejscu tylko sobie znanym. Przez wiele lat, o miejscu pochówku krążyły ustne opowieści, przekazywane z pokolenia na pokolenie. W miejscu grobu spoczywał duży głaz. W latach 80-tych XX wieku, pani Wioletta Kubiak zamieszkująca na co dzień w Jarantowie Kolonii, poznała ponad 80 letnią panią  Wiktorię Mikołajczyk, będącą rodziną gospodarzy udzielających schronienia powstańcowi, która opowiedziała jej całą tą historię.
Pani Mikołajczyk w roku 1983. Jej rodzice lub dziadkowie udzielili schronienia rannemu powstańcowi.

Zdjęcie ślubne pani Mikołajczyk z roku 1926.

Dziś grób powstańca oznakowany jest tabliczką ufundowaną przez Gminę Blizanów. Krzyż ufundowali sami mieszkańcy Piskor.
Grób powstańca w Piskorach.

Niestety powstaniec nie jest znany z nazwiska. Przez wiele lat po powstaniu styczniowym nie było sposobności mówienia głośno o tej historii. Pamiętali o niej sami państwo Mikołajczykowie i mieszkańcy Piskor. Dziś potomkowie Mikołajczyków mieszkają w tym samym miejscu, co w roku 1863. Niestety osoba, która ma największą wiedzę o tej historii w rodzinie Mikołajczyków, jest po wylewie, a co za tym idzie, nie możemy dowiedzieć się nic więcej. Pamięta tylko wzmiankę o żołnierzu na białym koniu.......
Na marginesie poszukiwań informacji o powstańcu pochowanym w Piskorach, natrafiłem na informację o innej potyczce powstania styczniowego. Ponoć poległo w niej dużo ludzi, a ziemia spłynęła krwią. Mam to miejsce zaznaczone na mapie. Jak zweryfikuję te informacje, opowiem Wam kolejny epizod powstania styczniowego, tego ostatniego zrywu niepodległościowego w pełni szlacheckiego, do którego nie udało się nakłonić zwykłego chłopa.

1 komentarz:

  1. http://www.polskieradio.pl/7/2612/Artykul/849987,Chlopi-w-Powstaniu-Styczniowym-Nie-tylko-z-bronia-w-reku
    OlEON

    OdpowiedzUsuń