wtorek, 26 czerwca 2018

Przedmoście Kalisz - część 2


Agresywna polityka zagraniczna Hitlera, zaczęła nasilać się wobec Polski na jesieni 1938 roku. Wybudowanie autostrady i linii kolejowej przez polskie Pomorze, które łączyłyby III Rzeszę z Prusami Wschodnimi i włączenie Wolnego Miasta Gdańsk do Niemiec to główne roszczenia naszego zachodniego sąsiada. Międzyczasie sytuacja terytorialna w Europie zmieniała się z miesiąca na miesiąc. Czechosłowacja dostała się w szpony hitlerowców bez jednego wystrzału. I to wszystko za przyzwoleniem Anglii i Francji. 
Polskie koła rządzące nie łudziły się, że wojna z Niemcami jest nieunikniona. Konfiguracja naszych granic pogorszyła się znacząco. Poprzez aneksję Sudetów i Czech, oraz dostania się Słowacji w niemiecką strefę wpływów, zostaliśmy przez III Rzeszę „otoczeni” z trzech stron: od północy, zachodu i południa. 21 marca 1939 r. Niemcy wysunęli ponownie swoje żądania, tym razem na piśmie. Rząd Polski odebrał to jako bezpośrednie zagrożenie bytu państwowego. 23 marca 1939 roku marszałek Edward Śmigły – Rydz powołuje do życia siedem armii polowych, w tym „Poznań”, które otrzymały zadanie obrony kraju w razie agresji zbrojnej Hitlera. Teren należało należycie przygotować do obrony. Dowódcy Wielkich Jednostek sporządzili plany fortyfikacji i 10 maja przesłali je do sztabu armii poznańskiej. Planowano wybudować linie osłonowe i główne, w tym również w rejonie Kalisza. Kaliska linia miała mieć charakter osłonowy, umożliwiający po wybuchu wojny dokończyć mobilizację armii „Poznań” i zajęcie przez nią głównych pozycji obronnych. W razie gdyby jeden z kierunków uderzeń Wehrmachtu szedł przez Kalisz, na jego przedpolu zostałaby stoczona bitwa opóźniająca. 24 czerwca 1939 r. to data, kiedy oficjalnie  został wydany rozkaz przez marsz. Edwarda Śmigłego – Rydza mówiący o rozpoczęciu budowy fortyfikacji w zachodniej części Polski. Dalej dochodziły rozkazy uzupełniające, jak chociażby te mówiące o tym, że nie obowiązują względy ochrony upraw rolnych. Plan przewidywał budowę umocnień do 15 września. Przed schronami montowano zasieki, kopano rowy przeciwczołgowe. Raport wojskowy z 28 sierpnia 1939 roku mówi, że wokół Kalisza wybudowano 21 schronów żelbetowych, 3 kolejne były w  budowie, 23 schrony drewniane.
Stan fortyfikacji polowych w Polsce na dzień 28 sierpnia 1939 r.
Ogółem planowano wybudować 66 schronów. Minusem tego raportu jest fakt, że został odtworzony z pamięci po kilku latach. Powoduje to, że mogą być przeinaczenia w  liczbach.  Dokument znajduje się w Instytucie Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie. Obiekty budowano na podstawie dwóch instrukcji saperskich. Pierwsza to „Instrukcja saperska. Umocnienia polowe. Część III. Zeszyt II. Schrony żelbetowe i betonowe.” Zawierała świeże wytyczne poświęcone budowie umocnienień, opracowane w 1939 roku. Druga to instrukcja saperska poświęcona schronom drewnianym. Przedmoście Kalisz budowane było przez 25 Batalion Saperów wchodzący w skład 25 Dywizji Piechoty. Z racji tego, że kaliska dywizja miała najliczniejsze oddziały inżynieryjno - saperskie w całej armii „Poznań”, brała również udział w budowaniu przedmościa Koło oraz umocnień w Brudzewku. Te ostatnie były poniekąd przedłużeniem kaliskiego rejonu umocnionego, tworząc zwartą linię obronną Prosny. Do prac przy budowie fortyfikacji, poza wojskiem, włączali się bezrobotni opłacani z funduszu pracy, miejscowa ludność oraz robotnicy fabryk. Największą liczbę schronów wybudowano w dniach 10-31 sierpnia.

Budowa schronu bojowego na jednej z linii osłonowych armii "Poznań". Z książki:"Wojna obronna Polski 1939".

Dowódca 25 Dywizji Piechoty generał Franciszek Alter, przygotowując plan fortyfikacji i obrony przydzielonego odcinka widział, że lewe skrzydło, południowe, jest zagrożone obejściem przez nieprzyjaciela. Były to południowe rubieże całej armii „Poznań”. Z sąsiadującymi oddziałami armii „Łódź” istniała 30 kilometrowa luka, w którą mógł „wlać się” wróg. Ten słaby punkt obrony sygnalizował generałowi Tadeuszowi Kutrzebie, dowódcy armii „Poznań”. Prosił o dogadanie się z armią „Łódź”, aby ta wysunęła swoje pododdziały bliżej Kalisza. Niestety nic z tego nie wyszło. Generał Franciszek Alter zmuszony był zatem wydłużyć obronę na własną rękę. W związku z tym, pod koniec sierpnia rozpoczęto budowę odcinka „Chełmce”, który miał zabezpieczyć Przedmoście Kalisz przed obejściem przez Wehrmacht. Na północnym skrzydle 25 Dywizji Piechoty utworzono odcinek „Pruszków”. Aby wzmocnić obronę linii Prosny, pod koniec sierpnia oddano pod rozkazy 25 Dywizji Piechoty pleszewski 70 pułk piechoty pułkownika Alfreda Konkiewicza, który zajął odcinek od Pawłówka zaczynając, poprzez Jastrzębniki, a na Brudzewku i Kuźni kończąc. Na odcinku II batalionu 70 pp wybudowano trzy żelbetowe schrony bojowe plus rozpoczęto budowę czwartego. Do dziś zachowały się dwa schrony w Brudzewku, plus płyta fundamentowa zlokalizowana w okolicy Jankowa Drugiego. Jak przebiegała sama budowa schronu bojowego? Najlepiej w słowach ujęli to autorzy strony www.schrony1939.fortyfikacje.pl:

„Budowę schronu rozpoczynano od wykopania rowu o głębokości około 0,8 metra przeznaczonego na płytę fundamentową. Wylewana z betonu płyta miała grubość około 20 cm. Fundament izolowano papą i wznoszono szalunek z drewna. Następnie ustawiano pionowe pręty o średnicy 1 cm i 2 cm. Konstrukcję wzmacniano siatkami zabezpieczającymi przed odpryskami betonu w przypadku ostrzału. Szczególne znaczenie miało wylewanie stropów, zbrojonych kilkoma rzędami siatek. Obok schronów kopano rowy przeciwpancerne, wznoszono zasieki, potykacze i inne przeszkody z drutu kolczastego. Grubość ściany czołowej dochodziła do 1,2 metra, strop i ściany boczne osiągały 1 metr - tylna ściana 0,55 metra. Uzbrojenie schronu stanowiły ckm Browning kaliber 7,92 mm ustawiany na drewnianym stole. Powierzchnia schronu dostępna dla czteroosobowej załogi wynosiła tylko 5,7 metra kwadratowego. Izba bojowa schronu jednostronnego posiadała powierzchnię 3,5 metra kwadratowego.  Strzelnica tradytorowa była skierowana do przedpola pod kątem 60 stopni. Okna strzelnic posiadały specjalne schodki chroniące załogę schronu przed rykoszetami pocisków przeciwnika”.
Schron bojowy przedmościa Kalisz zlokalizowany na polach Dobrzeca. Tradytor dwustronny.

Generalnie na przedmościu Kalisz wybudowano cztery rodzaje schronów: tradytor jednostronnny (na jeden ckm), tradytor dwustronny (na dwa ckm), do ognia czołowego (na jeden ckm), obserwacyjny. Posiadają one liczne odstępstwa od instrukcji saperskiej. Kaliskie schrony z 1939 roku typu obserwacyjnego, tak naprawdę w ogóle nie są opisane we wspomnianej instrukcji. Ich konstrukcja jest zupełnie inna. Ze względu na rozmiary przyjmuje się, że były to obiekty jednoosobowe typu obserwacyjnego, choć nie jest wykluczone, że na jego wyposażeniu żołnierz dysponował rkm-em, rozłożonym na prowizorycznym stole. Kolejne schrony, do ognia czołowego. Posiadają dobudowane tzw. „ucho”, które nie powinno występować w tego typu obiektach oraz „okap”. „Ucho” występuje w tradytorach i jest osłoną dla otworu strzeleckiego. Tradytory jednostronne nie posiadają osłony osłony wejścia, czyli tzw. „przelotni”. Kaliskie schrony posiadały wytrzymałość typu „B”. Oznacza to, że były wytrzymałe na ostrzał pocisków kalibru 105 mm i pojedyncze trafienia kalibru 155 mm. Według instrukcji przyjętej przez Inspektora Saperów 17 kwietnia 1937 roku, istniało pięć typów wytrzymałości na uderzenia pocisków artyleryjskich, ponazywanych kolejno A,B,C,D,E. Klasa „A” była najsłabsza, a „E” najsilniejsza (obiekt wybudowany w typie „E” wytrzymywał sporadyczny ostrzał kalibru 305 mm).
O przedmościu Kalisz tak pisze we wspomnieniach kapitan Kiełczewski Czesław, zastępca dowódcy 25 batalionu saperów:

Przed okresem mobilizacji, mniej więcej w lipcu, Ośrodek otrzymał rozkaz o ufortyfikowaniu przedmościa Kalisza i przygotowaniu mostów do zniszczeń w pasie działania dywizji. W tym celu Ośrodek został wzmocniony przez kompanię saperów KOP ze Stolina. Przez cały sierpień szła gorączkowa praca dniem i nocą nad ufortyfikowaniem przedmościa. Wybudowano około 7 schronów żelbetonowych na 1-2 karabiny maszynowe wraz z obsługą i około 8 schronów mniejszych drewnianych z bali”.

Natomiast ppor. Baranowski Czesław wspomina:

Już po częściowej mobilizacji marcowej 25 Baon Sap. prowadził prace nad umocnieniami linii rz. Prosny oraz przygotowywał elaborat zniszczeń na odcinku 25 Dyw. Piechoty”.

Tymczasem oddajmy głos porucznikowi Tadeuszowi Sznajderowi z II batalionu wartowniczego 29 pułku strzelców kaniowskich.

Dnia 28,29,30 i 31 sierpnia upływa nam na bardzo intensywnym prowadzeniu robót ziemnych nad umocnieniem odcinka obronnego. Pułk nasz bronił wysuniętego przyczółka „Kalisz” w granicach m. Kościelna Wieś wyłącznie – poprzez m. Sulisławice – m. Żydów i m. Chełmce włącznie. Odcinek około 15 km w linii prostej obsadzały 3 baony w pierwszym rzucie – jeden baon z przedpola miał przejść do odwodu i pogłębić obronę (pułk mobilizował dodatkowo 1 baon strzelców, który został przydzielony d-cy). Umocnienia obronne na odcinku pułku składały się z rowów p-panc., schronów żel-betonowych, schronów drewno-ziemnych i były w 3/4 wykonane do końca sierpnia. Rozpracowanie taktyczne w terenie było zrobione w pierwszych dniach wiosennych. Do prac na większą skalę przystąpiono na początku lipca. 1 września widzimy pierwszy samolot niemiecki nad naszą pozycją obronną dość silnie ostrzeliwany przez bat. p-lot naszej DP. Wieczorem zbombardowano rejon dworca kolejowego , a mianowicie dw. Nosków, który częściowo spłonął. W ciągu 1,2 i 3 września kopiemy rowy strzeleckie, dodatkowe stanowiska dla km, moździerzy i działek p-panc. Odcinek baonu wynosił około 4,5 km, ludźmi obsadzony około 3 km. Reszta broniona tylko ogniem. W niedzielę pułk – przez wyznaczony na przedpolu O.Z. W rejon Grabowa, nawiązał styczność z nplem. 3 września w niedzielę o godz. 19:00 otrzymujemy bardzo dziwny dla nas rozkaz – Baon ma zejść ze stanowisk obronnych i być w pogotowiu marszowym do marszu na wschód. Ogólna konsternacja. Każdy się pyta – Co jest? D-cy komp. Żądają rozkazów na piśmie, nikt nie opuszcza stanowisk. Dopiero osobista interwencja d-cy pułku i d-cy baonu zmusza d-ców komp. do wykonania rozkazu. Około godz. 21:00 jest zestawiona kolumna i o 22:00 baon rusza w kierunku m. Kalisz. Około g. 4:00 wyrusza marsz III baon. Marsz odbywa się po szosie Kalisz – m.Turek”.

Wzmianki o kaliskich fortyfikacjach roku 1939 możemy znaleźć również w książce Tadeusza Pietrzaka „Wrześniowe dni”. Autor tej pozycji był żołnierzem 29 pułku strzelców kaniowskich, a książka jest tak naprawdę pamiętnikiem wojennym z Września. A oto fragment:

Aleśmy ładną niespodziankę zrobili Kaliszowi. Tak liczyli na nas,
a tu patrz - nie tylko, że Niemców nie bijemy, ale bez boju uciekamy od
granic - mówiłem do porucznika. Na co tyle kopania na Kościelnej Wsi,
na co te wszystkie schrony, pieniądze, na co nasza praca i pot - na to,żeby wiać teraz gdzie pieprz rośnie. Gdzie byśmy mogli się lepiej bić niżtu, broniąc naszego Kalisza.”


Pierwszą część felietonu o przedmościu Kalisz możesz przeczytać tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz